…w paru zdaniach o apostolstwie

w paru zdaniach o apostolstwie

można by powiedzieć, że według Świętego Wincentego Pallottiego
apostolstwo wypływa bezpośrednio z miłości człowieka do Boga i bliźnich,
miłości, której jedynym źródłem jest Duch Święty.
Właśnie Duch Święty pozwala apostołowi zachowywać równowagę
między zdrowym rozsądkiem, a porywami serca w staraniu się o to,
abyśmy się znaleźli w Niebie z tymi, których kochamy.
Ta równowaga między roztropnością a prostotą serca
świadczy o dojrzałości apostoła i można ją osiągnąć,
troszcząc się o bliską, codzienną i miłosną relację z Bogiem:
Ojcem, Synem i Duchem Świętym,
czyli zabiegając o swoją indywidualną świętość.


Świecić jasno i ciągle.
Dawać ludziom wokół światło i ciepło,
a tym bardzo oddalonym od życia w łasce Bożej służyć jak latarnia morska.
„Świecić jasno” to pasja i prostota serca.
„Świecić ciągle” to powinność i roztropność.


Przykazanie zaś miłości, które wszystkim nakazuje wielbić i ponad wszyst
ko kochać Boga,
a bliźniego swego miłować jak siebie samego, zobowiązuje nas również do starania się wszelkimi możliwymi sposobami o wieczne zbawienie tak
swoje, jak i bliźniego […].
Św. Pallotti


Po czym poznaje się prawdziwą miłość?
…mówiliśmy o zobowiązaniu, o powinności apostolstwa,
jaką Święty Wincenty Pallotti w swoich pismach wyprowadził z przykazania miłości.
Teraz jednak, przypatrzmy się innej, bardziej emocjonalnej stronie miłości do Boga
w tekstach apostoła Rzymu.
Bo miłość to w końcu nie tylko odpowiedzialność, powinność, ale również uczucia.
Nie ma prawdziwej miłości bez uczucia!
Bóg nie jest przecież zimnym, wypolerowanym lichtarzem, któremu należy się kłaniać,
ale żywą Osobą, budzącą emocje, w dodatku – w Jezusie Chrystusie – człowiekiem z krwi
i kości.
Ktoś, kto kocha, z miłości zdolny jest zrobić dla kochanej osoby dosłownie wszystko!
Tu koniecznie trzeba przytoczyć słynne zdanie Świętego Wincentego, które po raz pierwszy usłyszałem jako 18-latek… !!!

Patrząc na nieskończoną dobroć mojego Boga, przekonuję się, że w każdym niezmierzonym momencie ubogaca On mnie większą łaską uświęcającą niż ta, której mógłbym pragnąć
w niebie, jeśli w ogóle można pragnąć czegokolwiek w tej błogosławionej krainie. Jednym słowem, uważam to za pewne, że jeśli Bóg w swej nieskończonej dobroci i miłości mógłby uczynić mnie prawdziwym Bogiem, to uczyniłby mnie prawdziwym Bogiem. Boże mój,
co za miłość, co za miłość, co za miłość! Co za miłosierdzie! Co za Dobroć!
Św. Pallotti


Parafrazując ten fragment, można by powiedzieć,
że Bóg tak bardzo kocha człowieka,
że gdyby mógł dla niego uczynić coś więcej jeszcze, niż uczynił (przez osobę Jezusa Chrystusa) to zrobiłby to na pewno.
I tak, jak Bóg Ojciec, wydając na śmierć Swego Syna, zdobył się
na największą ofiarę, najbardziej heroiczny czyn, (aby ocalić człowieka i zdobyć jego miłość), tak i Apostołowie (z miłości do Boga i do bliźniego) dokonywali (i dokonują nadal) rzeczy wielkich…

Miłości bowiem nie da się powstrzymać. Nie da się ukryć.
Jeśli jest, to ją widać. Jeśli dwoje ludzi się kocha, to widać to już na pierwszy rzut oka.
Widać to w sposobie, w jaki się do siebie odnoszą,
jak zwracają się do siebie, jak na siebie patrzą, a przede wszystkim,
jak bardzo „ciągnie ich do siebie”, jak bardzo chcą ze sobą przebywać.

Nie inaczej jest z miłością Świętego Wincentego do Jezusa. Z tekstów Świętego przebija wielki szacunek i uwielbienie dla Pana. Czasami mówi się o kimś, że jest zaangażowany uczuciowo i mamy wtedy na myśli to, że ktoś się zakochał, albo że ktoś kocha drugiego człowieka. Pallotti jest zaangażowany uczuciowo w znajomość z Jezusem.
Jego zaangażowanie jest pełne pasji. Grube tomy pism Pallottiego to przecież setki godzin, jakie poświęcił Bogu, pisząc. Pisanie było jego przebywaniem z Bogiem, które często
zamieniało się w modlitwę miłosnej tęsknoty.
/teksty z konferencji Grzesia/


Bóg mój jedynie! [Panie], przed Tobą cała ma tęsknota i wzdychanie moje nie jest ukryte przed Tobą!
Św. Pallotti